Jak zawrzeć umowę z sobą samym? 20 sierpnia 2010, 15:08. Jeśli chcemy upoważnić kontrahenta do zawarcia umowy w naszym imieniu, musi to wprost wynikać z treści pełnomocnictwa. REKLAMA. Kodeks cywilny pozwala na taką sytuację, w której jeden z kontrahentów jest pełnomocnikiem drugiego. Czyli de facto podpisuje umowę sam ze sobą. Ewa Wachowicz i Sławomir Kowalewski wzięli ślub. Para żyła ze sobą już wiele lat! Zobacz zdjęcia 20.11.2023. BLUM. Posted: 20 listopada 2023 | Last updated: 20 listopada 2023. Małżonkowie spędzali ze sobą prawie każdą wolną chwilę. Aktor przyznał, że żona nie do końca rozumiała jego potrzebę chwilowej samotności czy samodzielnych wyjazdów. Anna Komornicka zagrała z mężem w "Naprawdę krótkim filmie o miłości, zabijaniu i jeszcze jednym przykazaniu". Wyjątkiem jest tylko to, że brakuje drugiej osoby. Jesteś powodem do świętowania. Plan drogi do pozytywności, nasz zestaw ślubny, ma wszystko, czego potrzebujesz, aby stworzyć własną ceremonię, w tym obrączkę, przysięgi i codzienne karty afirmacyjne. Ślub z samym sobą to symboliczna ceremonia – o ponownym połączeniu i Zobacz także: Jak szybko pozbyć się niechcianego wspólnika ze spółki z o.o. Skutki naruszenie przepisów z art. 210 § 1 oraz 2 k.s.h. Zawarcie umowy z naruszeniem przepisu z art. 210 § 1 k.s.h. prowadzi do nieważności takiej umowy, niemniej zgodnie ze stanowiskiem Sądu Najwyższego zawartym w wyroku z dnia 16.01.2013r. Cała aktywność; Strona główna ; Fora ; Forum wsparcia ; Zaburzenia nastroju ; Jak nauczyć sie spędzać czas z samy sobą? . Weź ślub cywilny Jeśli zdecydowaliście się na ślub cywilny – udajcie się do urzędu stanu cywilnego (USC). Tam złożycie tak zwane zapewnienie o braku okoliczności wyłączających zawarcie małżeństwa oraz ustalicie termin ślubu. Możecie też zdecydować, czy ślub odbędzie się w urzędzie czy poza nim, na przykład w plenerze. Poniżej znajdziecie jedynie ogólne informacje – o szczegóły zapytajcie kierownika USC. Informacje: Rozwiń tekst Kto może wziąć Ślub możecie wziąć, jeśli: jesteście pełnoletni, nie jesteście w związku małżeńskim, nie jesteście ze sobą spokrewnieni w linii prostej oraz nie jesteście rodzeństwem (na przykład nie może wziąć ślubu ojciec z córką, brat z siostrą), nie jesteście ze sobą spowinowaceni w linii prostej (na przykład nie może wziąć ślubu synowa i teść), nie jesteście w stosunku przysposobienia (osoba adoptująca i osoba adoptowana). Jeśli kobieta jest niepełnoletnia, ale ukończyła 16 lat – może wziąć ślub, jeżeli uzyska na to zgodę sądu. Jeśli osoby są ze sobą spowinowacone – mogą wziąć ślub, jeżeli uzyskają na to zgodę sądu. Jeśli osoba jest dotknięta chorobą psychiczną albo niedorozwojem umysłowym – może wziąć ślub, jeżeli uzyska na to zgodę sądu. Osoby całkowicie ubezwłasnowolnione nie mogą zawrzeć związku małżeńskiego. Rozwiń tekst Co musisz zrobić Jeśli chcecie wziąć ślub: w urzędzie – udajcie się do USC, w którym chcecie się pobrać, poza urzędem – udajcie się do USC właściwego dla miejsca, które wybraliście na miejsce ślubu. Przed wizytą w USC przygotujcie: wasze dokumenty tożsamości (dowody osobiste lub paszporty) – do okazania, dowód opłaty skarbowej – możecie zapłacić w kasie urzędu albo przelewem na konto urzędu, jeśli jest potrzebne – zezwolenie sądu na zawarcie małżeństwa, jeśli będziecie korzystali z pomocy pełnomocnika – zezwolenie sądu na zawarcie małżeństwa przez pełnomocnika wraz z pełnomocnictwem, jeśli nie masz polskich aktów stanu cywilnego (a jesteś obywatelem Polski), przygotuj: zagraniczny odpowiednik aktu urodzenia, a jeśli byłeś wcześniej w związku małżeńskim, przygotuj zagraniczny odpowiednik aktu małżeństwa wraz z dokumentem, który potwierdzi ustanie albo unieważnienie małżeństwa albo dokumentem, który potwierdzi nieistnienie małżeństwa. Uwaga! Jeśli jedno z narzeczonych jest cudzoziemcem: ta osoba musi złożyć dokument, który potwierdzi, że może zawrzeć związek małżeński według prawa, które obowiązuje w kraju, z którego pochodzi (dokument stwierdzający, że zgodnie z właściwym prawem ta osoba może wziąć ślub). Jeśli uzyskanie takiego dokumentu jest wyjątkowo trudne, czyli istnieją trudne do przezwyciężenia przeszkody (na przykład: w kraju pochodzenia jest wojna), sąd może zwolnić z obowiązku złożenia takiego dokumentu – wówczas sąd ustali, czy ta osoba może wziąć ślub. W takiej sytuacji musicie mieć ze sobą orzeczenie sądu w tej sprawie. Osoba, która jest cudzoziemcem musi złożyć wniosek do sądu właściwego ze względu na miejsce zamieszkania, jeśli na podstawie złożonych dokumentów kierownik USC nie będzie mógł ustalić danych, które musi wpisać do aktu małżeństwa (ustalenie danych osoby i jej stanu cywilnego), może zwrócić się do tej osoby (cudzoziemca), aby przedłożyła: odpis aktu urodzenia, a jeśli osoba ta była wcześniej w związku małżeńskim: odpis aktu małżeństwa z informacją o tym, że osoba nie jest już w tym związku małżeńskim (to jest z adnotacją o ustaniu, unieważnieniu albo nieistnieniu małżeństwa) lub odpis aktu małżeństwa z dokumentem, który potwierdzi ustanie lub unieważnienie małżeństwa albo dokumentem, który potwierdzi nieistnienie małżeństwa, wszystkie dokumenty sporządzone w obcym języku, musicie urzędowo przetłumaczyć. Takie tłumaczenie może zostać przygotowane przez tłumacza przysięgłego lub polskiego konsula, jeśli chociaż jedno z was nie portafi porozumieć się z kierownikiem USC, na przykład nie mówi po polsku – musicie zapewnić tłumacza lub biegłego. Jeśli nie jesteście pewni, jakie dokumenty macie złożyć – zapytajcie o to kierownika USC. Oceni waszą sytuację i powie, co macie zrobić. W czasie wizyty w USC: ustalcie termin ślubu, złóżcie tak zwane zapewnienie o tym, że nie wiecie o istnieniu okoliczności wyłączających zawarcie małżeństwa – zapewnienie przygotuje urzędnik podczas wizyty i da wam do podpisu, jeśli zdecydujecie się na ślub poza USC – złóżcie wniosek o ślub poza urzędem. W umówionym terminie i miejscu kierownik USC udzieli wam ślubu. Rozwiń tekst Gdzie możesz wziąć ślub w dowolnym USC, poza urzędem, w miejscu, które gwarantuje zachowanie uroczystej formy i bezpieczeństwo uczestników. Kierownik USC może odmówić udzielenia ślubu w wybranym przez was miejscu, jeśli uzna, że nie spełnia ono tych wymagań. Rozwiń tekst Ile zapłacisz obowiązkowa opłata skarbowa za sporządzenie aktu małżeństwa wynosi 84 zł, dodatkowa opłata za ślub poza urzędem na wasze życzenie wynosi 1 000 zł, jeśli ślub odbywa się poza urzędem z powodu zagrożenia życia lub zdrowia (na przykład: w szpitalu) albo z powodu pozbawienia wolności (na przykład: w więzieniu) – nie jest pobierana opłata dodatkowa. Rozwiń tekst Ile będziesz czekać małżeństwo może zostać zawarte po upływie miesiąca od daty złożenia zapewnienia o tym, że nie wiecie o istnieniu okoliczności wyłączających zawarcie małżeństwa, zapewnienie jest ważne 6 miesięcy – jeśli w tym czasie nie weźmiecie ślubu – musicie ponownie złożyć zapewnienie, w szczególnych przypadkach okres oczekiwania na ślub może zostać skrócony. Dowiedz się, w jakich sytuacjach można skrócić okres oczekiwania na ślub. Jeśli kierownik USC odmówi udzielenia ślubu, dostaniecie pisemną odmowę. Macie wtedy 14 dni na złożenie wniosku do sądu właściwego dla siedziby USC o rozstrzygnięcie, czy przyczyny podane przez kierownika USC uzasadniają jego odmowę. Jeśli odmowa kierownika USC wynika z orzeczenia sądu – nie możecie już złożyć wniosku do sądu o takie rozstrzygnięcie. Rozwiń tekst W trakcie ślubu Kierownik USC musi potwierdzić dane narzeczonych i świadków, dlatego potrzebne będą: wasze dokumenty tożsamości (dowody osobiste lub paszporty), dokumenty tożsamości świadków (dowody osobiste lub paszporty). Jeżeli chociaż jedno z was lub jeden z waszych świadków nie portafi porozumieć się z kierownikiem USC, na przykład nie mówi po polsku – musicie zapewnić tłumacza lub biegłego na ślubie. Rozwiń tekst Po ślubie Kierownik USC sporządzi akt małżeństwa. Dostaniecie bezpłatnie jeden skrócony odpis aktu małżeństwa. Rozwiń tekst Wybór nazwiska Po złożeniu oświadczeń, że wstępujcie w związek małżeński, zostaniecie poproszeni o złożenie oświadczenia o przyszłym nazwisku. Musicie zdecydować, jakie nazwisko będziecie nosili po ślubie i jakie nazwisko będą nosiły wasze przyszłe dzieci. Po ślubie możecie: zachować swoje dotychczasowe nazwiska, do swojego nazwiska dodać nazwisko współmałżonka. To nazwisko może mieć tylko dwa człony (nazwisko dwuczłonowe) na przykład Nowak-Kowalska, zdecydować się na jedno z waszych nazwisk, które będzie waszym wspólnym nazwiskiem. Jeśli nie złożycie oświadczenia o przyszłym nazwisku – zachowacie swoje dotychczasowe nazwiska. Jeśli po ślubie będziecie nosić różne nazwiska, musicie zdecydować jakie nazwisko będą nosiły wasze przyszłe dzieci. Możecie wskazać, że dziecko będzie nosiło nazwisko jednego z was albo nazwisko, które powstanie z połączenia waszych nazwisk (nazwisko matki i dodane do niego nazwisko ojca). Jeśli nie złożycie zgodnych oświadczeń w sprawie nazwiska dzieci – będą nosiły nazwisko dwuczłonowe, które powstanie z połączenia waszych nazwisk (nazwisko matki i dodane do niego nazwisko ojca). Rozwiń tekst Podstawa prawna Ustawa z dnia 25 lutego 1964 r. Kodeks rodzinny i opiekuńczy (tekst jednolity Dz. U. z 2019 r. poz. 2086 z późn. zm.) Ustawa z dnia 28 listopada 2014 r. Prawo o aktach stanu cywilnego (tekst jednolity z 2018 r. poz. 2224 z późn. zm.) Ostatnia aktualizacja: 12:02 Instytucja odpowiedzialna za usługę: Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji {"register":{"columns":[]}} Piotr ze "Ślubu od pierwszego wejrzenia" pokazał jak wygląda jego życie po rozstaniu z Dorotą. Zobaczcie, z kim spędza wolne chwile. Piotr ze "Ślubu od pierwszego wejrzenia" uchylił rąbka tajemnicy, jak wygląda jego życie po programie. Aktualnie oczekuje na termin rozprawy rozwodowej z Dorotą. Jednak czy w jego życiu pojawił się ktoś nowy? Uczestnik pokazał właśnie zdjęcie ze spaceru. Nie wybrał się na niego sam. Kto więc mu towarzyszy? "Ślub od pierwszego wejrzenia": Piotr pokazał zdjęcie ze spaceru Niedawno Agnieszka, Dorota i Patrycja ze "Ślubu od pierwszego wejrzenia" świętowały rozwody w sukniach ślubnych. Zachowanie uczestniczek "Ślubu od pierwszego wejrzenia" podzieliło internautów. Ich programowi mężowie jednak nie mieli im tego za złe, a pomysł określili mianem "oryginalnego". Piotr ze po rozstaniu z Dorotą, podkreślił, że nie ma do niej żalu i z nadzieją patrzy w przyszłość. Radość uczestniczek z powodu wyznaczenia dat rozwodów skomentował, twierdząc że "wszyscy poszli do programu z nadzieją, że małżeństwo się uda" a skoro sprawy się potoczyły tak a nie inaczej to "każdy spędza czas "po" w sposób, który uważa za słuszny". Teraz Piotr pokazał jak spędza czas po programie. Korzystając z letnich temperatur wybrał się na spacer. Kto mu towarzyszył? Instagram @piotrstagram Zobacz także: "Ślub od pierwszego wejrzenia 5": Karol udawał, że wyrzuca psa z balkonu. Internauci rozwścieczeni Piotr ze "Ślubu od pierwszego wejrzenia" korzysta z popularności, którą dał mu program. Chętnie wypowiada się na tematy, które są bliskie jego sercu, a także pokazuje jak wygląda jego życie po rozstaniu. Właśnie pokazał zdjęcie ze spaceru, na którym towarzyszy mu czworonożny przyjaciel, którego adoptował ze schroniska tuż po udziale w show. screen/ Zobacz także: "Ślub od pierwszego wejrzenia": Agnieszka żałuje udziału w programie? Mamy komentarz! Piotr ze "Ślubu od pierwszego wejrzenia" już na początku programu dał się poznać jako wrażliwy na los zwierzaków. Chociaż sam ich nie posiadał, to podczas wesela poprosił gości o przynoszenie karmy dla zwierząt ze schroniska zamiast kwiatów. Tym gestem zaimponował Dorocie ale także setkom fanów ślubnego show. Chociaż po rozstaniu z programową żoną, nie związał się z nikim to jak widać, nowy czworonożny przyjaciel sprawia, że Piotr nie czuje się samotny. screen/ Mat. prasowe, Instagram @piotrstagram Reading 4 minViews Córka mojego męża wychodzi za mąż. Razem z narzeczonym zajęli się wszystkimi weselnymi wydatkami, nie zawracali głowy rodzicom. Przecież są dorośli, zarabiają własne pieniądze, więc nie ma się co dziwić. Nie raz już tu pisałam, że nie zrobiłam tej dziewczynie nic złego. Jej rodzice nie rozwiedli się z mojego powodu, ja nie rozbiłam rodziny. Kiedy poznałam mojego męża, od dawna mieszkał sam i był oficjalnie rozwiedziony. Przeszłość już dawno zostawił za sobą. Ale tak czy inaczej, jego córka nie chce się ze mną komunikować, a teraz zaprosiła ojca na swój ślub, a mnie nie. Nie przeszkadza mi to ani trochę. Naprawdę. To jej problem, że widzi we mnie wroga. Mogę się obejść bez niej i bez tego ślubu. Tylko mój mąż nie wie, co robić. Chce zachować się dobrze wobec córki i żony. Nie chce iść beze mnie. Ale też nie może iść ze mną, bo nie chce przyćmić wielkiego dnia córki moją obecnością. Postanowił nie iść tam w ogóle, tylko pogratulować przez telefon, przenieść prezent na jej kartę i to wszystko. Powtarzam mu, że nie może tego zrobić. Nie ma ośmiu córek – ma tylko jedną. I nie pójść na ślub jedynej córki? Nie zobaczyć jej w sukni ślubnej? Będzie żałował tego do końca życia. Chociaż nie wydaje mi się, żeby jego córka naprawdę go tam chciała. Zaprasza go samego, wiedząc, że nie pójdzie sam. Gdyby chciała, żeby tam był, zaprosiłaby każdego, z kim chciałaby przyjść jej ojciec. Szczerze mówiąc, nie chcę go puszczać samego. To inne miasto, pięć – sześć godzin jazdy, musiałby gdzieś przenocować… Wcale mi się to nie podoba. Zaproponowałam mu inną opcję. On i ja pójdziemy prosto do Urzędu Stanu Cywilnego, gdzie wezmą ślub. On pojedzie na ceremonię sam, a ja będę siedzieć w samochodzie i czekać. Nie będę urażona. Mój mąż po ceremonii pogratuluje nowożeńcom, wręczy im prezent na miejscu, potem wszyscy pójdą do restauracji, a my ze spokojem wrócimy do domu. Dlaczego? W najważniejszym momencie będzie ze swoją córką, zobaczy swoje piękne, szczęśliwe dziecko w sukni ślubnej u boku wybranka, zrobi sobie z nią zdjęcie, pogratuluje jej. Czy nie jest to warte sześciogodzinnej jazdy tam i z powrotem? A oni mogą się bawić bez niego. Po co ja idę? Cóż… to długa droga, więc nie będzie się nudził. Czy to w porządku? Co o tym sądzisz? Anita i Adrian przyjaźnią się z większością byłych uczestników "Ślubu od pierwszego wejrzenia". Tym razem odwiedzili Laurę i Karola i to zupełnie niespodziewanie! Laura i Karol dość mocno dystansują się od innych uczestników "Ślubu od pierwszego wejrzenia". Zakochani nie biorą udziału w licznych spotkaniach uczestników i raczej nie zawarli wśród bohaterów miłosnego eksperymentu wielu przyjaźni. Zresztą może to wynikać także z tego, że oboje unikają kontaktu z Igą, która bardzo zaprzyjaźniła się z bohaterami programu. Anita i Adrian są neutralni, z nikim nie mają nieprzyjemności, a tym razem postanowili poznać Laurę i Karola bliżej! "Ślub od pierwszego wejrzenia" Anita i Adrian odwiedzili Gliwice: "Dziękujemy za spontaniczne spotkanie" Anita i Adrian w 3. sezonie "Ślubu od pierwszego wejrzenia" znaleźli miłość. Ulubieni uczestnicy widzów nie tylko wciąż są małżeństwem, ale doczekali się dwójki uroczych dzieci. Oboje pilnie także śledzą każdą kolejną edycję programu i mocno kibicują parom, a także komentując ich decyzje. Gdy wyszło na jaw, że Karol i Laura odnaleźli się po programie i są razem szczęśliwi, Anita mocno trzymała za nich kciuki. Para, która dość dystansuje się od innych bohaterów show, tym razem postanowiła zrobić wyjątek. Przy okazji wizyty w Gliwicach, Anita i Adrian pochwalili się, że spontanicznie spotkali się z Karolem i Laurą: - I jeszcze taki pyszny obiad, ale co się dziwić kiedy oprowadzają nas po mieście Karol i Laura - napisała Anita na swoim Instagramie i dodała: -Dziękujemy za przemiłe spontanicze spotkanie. anitaczylija/Instagram Zobacz także: "Ślub od pierwszego wejrzenia 4" Agnieszka o rodzicielstwie: "Nie dawałam za wygraną, a Wojtek się bał" Karol i Laura oprowadzili Anitę, Adriana i ich dzieci po Gliwicach. Pary zwiedziły palmiarnię, Rynek Główny i zjedli razem obiad. Karol także podziękował Anicie i Adrianowi za wspólny dzień i co więcej, przyznał, że nawiązał niezwykłą relację z synem pary, Jerzykiem: - Sam byłem zaskoczony z rana tym spontanem, dziękujemy. PS. Chcę Jerzyka! Dwie pary spędziły więc wspólnie czas i zdążyły się ze sobą zaprzyjaźnić. Anita i Adrian mają niesamowitą moc i potrafią nawiązać relację z każdym z uczestników! anitaczylija/Instagram Zobacz także: "Ślub od pierwszego wejrzenia 7" Agnieszka i Kamil wciąż są razem? Uczestniczka się wygadała? Karol i Laura w odcinkach specjalnych "Ślubu od pierwszego wejrzenia" przyznali, że marzą, by ich rodzina się powiększyła. Karol odważnie przyznał, że cieszyłby się, gdyby to miało miejsce choćby dziś. Zakochani planują wspólną przyszłość i zachwycają fanów swoim oddaniem i miłością. Jednak w ostatnim czasie na temat ich związku pojawiły się dziwne wypowiedzi. Jacek ze "Ślubu" zarzucił Karolowi i Laurze, że znali się przed programem, zaś Magdalena Chorzewska przyznała wprost: "Karol i Laura do siebie nie pasowali". Karol odniósł się jedynie do wypowiedzi Jacka, nazywając ją "głupotą". W potocznym rozumieniu małżeństwo mieszane to pułapka: różnice kulturowe, językowe, i te najważniejsze – Kościół wydaje zgodę na małżeństwa mieszane, dlaczego wciąż są dla nas tabu?*Trzask słuchawki. Niepewne uśmiechy. Zdziwione spojrzenia. „No co ty, żartujesz?”Nie takich reakcji spodziewa się kobieta, gdy oznajmia, że wychodzi za mąż. Oczekuje gratulacji i uznania, słów wsparcia i wspólnego ślub z Żydem? Zaraz, zaraz. W myślach czarne scenariusze. W potocznym rozumieniu małżeństwo mieszane to pułapka: różnice kulturowe, językowe, i te najważniejsze – religijne. Zabierze do obcego kraju, odciągnie od wiary, porzuci, odbierze dziecko. „Uciekaj, gdzie pieprz rośnie!” – mówią wówczas ci, którym nie uciekłam. Zawierzyłam Bogu. Trzy lata temu postawił na mojej drodze wspaniałego człowieka. Na jednej z pierwszych randek wytyczyliśmy swoje granice. Powiedział wprost: – Marzę o rodzinie, nie o przelotnej relacji. Chciałbym też, by moja przyszła żona nie bała się kraju, z którego bałam się Izraela. Wcześniej spędziłam tam trochę czasu i pokochałam kraj całym sercem. Nie czułam się w nim obco – bo doprawdy trudno czuć się obco chrześcijaninowi w Ziemi wiedziałam na pewno, i zaznaczyłam to podczas randki. Małżeństwo tak, ale nie za cenę utraty wiary. – Wchodzę w to – rozmowa otworzyła nam drogę do z automatuIntelektualne i duchowe przebudzenie dopadło mnie, zanim poznałam przyszłego męża. W okolicznościach, które przygotowały mnie na jego przyjęcie: w zderzeniu z innością studiowałam, pracowałam za granicą. Spotykałam się z ludźmi odmiennych kultur i religii, a każde z tych spotkań miało swoją cenę. Na bieżąco bowiem konfrontowało mnie z pytaniami: Kim jestem? Jaka jest moja wiara? Co jest dla mnie najważniejsze? Z czego mogłabym zrezygnować dla miłości, a z czego nie? Zadawałam te pytania bez lęku, z ciekawością. Z szacunkiem do cudzych przekonań, bez poczucia wyższości. Z podziwem dla tych małżeństw mieszanych, którym się w Polsce podchodzili do tematu sceptycznie. – Po co komplikować sobie życie? Najprościej wyjść za mąż za katolika. Wiadomo przynajmniej, że trzeba wziąć ślub kościelny, dziecko ochrzcić, w każdą niedzielę pójść do kościoła. Problemy i tak przyjdą same – ich słowach uderzało mnie to właśnie słowo: najprościej. Trochę tak, jakby chodziło o drogę na skróty. Jakby ślub kościelny już niczego potem nie wymagał. Jakby wszystko miało odbywać się taśmowo, automatycznie, bezrefleksyjnie. Było mało ukochany poprosił mnie o rękę, zgodziłam się. Nie bez lęku, za to z wielką nadzieją. I całą potrzebną do tego odwagą – taką właśnie, o której Franciszek mówił niedawno z papieskiego się dla nas piękny okołoślubny czas. Piękny i trudny jednocześnie: oto pytania o tożsamość dopadły naszej codzienności ze zdwojoną podwójnie świadomy„Komu wiele dano, od tego wiele wymagać się będzie”, powtarzam sobie, gdy czuję ciężar sytuacji. Skłamałabym, mówiąc, że małżeństwo mieszane jest łatwe. Do pakietu standardowych codziennych trosk (zdążyć z tekstem na czas, zapłacić rachunki, kupić teściowej urodzinowy prezent) dochodzi bagaż różnic doświadczeń, wiedzy i poglądów. Nigdy nie jest że czasami kłuje. Gdy w poradnikach dla małżeństw czytam o zaleceniu wspólnej wieczornej modlitwy. Gdy podczas sobotnich lub niedzielnych mszy w kościele w Jaffie spotykam małżonków, którzy wspólnie przystępują do komunii. Gdy w piątkowe wieczory podglądam zza okna sąsiadów w jarmułkach szepczących słowa szabatowej mąż też to czuje. Będąc razem, zawsze jesteśmy pomiędzy. Konserwatywne religijne wspólnoty po jednej i drugiej stronie nie traktują nas poważnie. Słyszymy, że tak nie można, że trzeba się na coś zdecydować i konsekwentnie zmierzać tylko w jednym kierunku. W takiej sytuacji najlepiej już – mówią szeptem – odrzucić miłość. Część rodziny męża w ogóle nas zbojkotowała, nie przychodząc na nasze izraelskie przyjęcie bojkotujący nie chcą pamiętać o jednym: że mamy jednego Boga. Wspólne dziedzictwo duchowe. Że to przez Naród Wybrany otrzymał Kościół „objawienie Starego Testamentu i karmi się korzeniem dobrej oliwki”, jak głosi papieska deklaracja Nostra aetate. A więc związek katoliczki i Żyda, obojga połączonych z Bogiem Przymierzem, świadomych swoich korzeni, siłą rzeczy nie może być czymś, co od Boga oddziela. Może być tylko wzbogaceniem tego, z czym do małżeństwa wchodzimy, i codziennym wzajemnym dzień w małżeństwie to świadomy wybór. Tego człowieka, tego życia, tego Boga. W małżeństwie mieszanym właśnie to ostatnie jest wyjątkowo piękne: że Jego wybór nie następuje automatycznie, w sposób oczywisty, sam przez się. Musi być podwójnie przemyślany, bardzo świadomy i więc to, co mamy, tak dalekie jest od kpiny. W moim pokoju obok obrazka Matki Boskiej Częstochowskiej wisi na odrzwiach mezuza. W piątkowe wieczory do bezmięsnej kolacji zapalamy szabatowe świece. W grudniu ubierzemy choinkę i usmażymy chanukowe pączki. Religijny Disneyland, powiedzą niektórzy? Odpowiem po swojemu: pogłębiona świadomość swojej by już zawsze było z nami tak jak w matematyce: że 1+1=2. Więcej niż mniej. Ciekawiej niż nudno i zwyczajnie. I bliżej Boga, bo tego jestem pewna. Boga wybieranego codziennie na widok twarzy ukochanego męża – nie od święta, nie od niedzieli. Codziennie.

ślub sam ze sobą